Nigdy nie interesowałam się św. Teresą z Lisieux. Nie widziałam w niej kogoś, kto mógłby pomóc mi w rozwiązaniu moich poważnych i niecierpiących zwłoki problemów. Wydawało mi się, że jest to święta od kwiatków, pokory i uśmiechu. W październiku postanowiłam dać jej jednak "ostatnią szansę". Sięgnęłam po książkę Joanny Petry Mroczkowskiej i po przeczytaniu jej zrozumiałam, że byłam wobec św. Teresy niesprawiedliwa. Popełniałam częsty względem niej błąd, traktując ją jako przesłodzoną zakonnicę, która skupiona była wyłącznie na dostrzeganiu radosnych chwil życia. Dzięki książeczce Joanny Petry Mroczkowskiej zrozumiałam, dlaczego została Doktorem Kościoła.
W życiu św. Teresy z Lisieux brakowało spektakularnych doświadczeń mistycznych. To, co osiągnęła zawdzięczała łasce Ducha Świętego, ale też swojej ciężkiej pracy, pokonywaniu cech niepokornego i buntowniczego charakteru. Miała trudności w dostrzeganiu w swoim życiu obecności Boga, przez co uznać ją można za szczególną opiekunkę osób niewierzących i wątpiących. Zaufanie w dobroć Boga, który jest "Tatą" każdego z nas, stało się podstawą "małej drogi". Można od Niego oczekiwać wszystkiego, być wręcz zuchwałym (tak jak Mała Tereska) w zasypywaniu Go prośbami, o ile wynikają one z miłości i pragnienia bycia z Nim.
Książka Joanny Petry Mroczkowskiej pomaga popatrzeć na św. Tereskę bez cukierkowej pobożności, jako na twardo stąpającą po ziemi dziewczynę, zakochaną w Bogu i w ludziach, a nie tylko "kwiaciarkę" od zsyłania róż.
Teresa z Lisieux
Siostra wierzących i wątpiących

Zobacz także
Nota o książce
"Zostałam otoczona przewidującą miłością Ojca, który posłał swe Słowo nie po to, aby ocalić sprawiedliwych, ale grzesznych. On chce, bym kochała Go nie dlatego, że mi odpuścił dużo, lecz dlatego, że odpuścił mi wszystko".
św. Teresa z Lisieux
Krótkiemu życiu Teresy zabrakło wielkich wydarzeń. Nie piastowała ważnych funkcji, nie pisała traktatów teologicznych, nie zakładała klasztorów, nie zabłysnęła bohaterskimi czynami. Natomiast życie nie szczędziło jej smutku i rozczarowań. Niepozornie jednak rozpoczęła cichą rewolucję w Kościele. W czasach, które wyolbrzymiały rolę ludzkiego wysiłku w drodze do Boga, dopominała się rezygnacji z doskonalenia się o własnych siłach. Gdy wszędzie straszono surowym sądem sprawiedliwego Stwórcy, Teresa widziała w Bogu czułego ojca i matkę.
Jako prekursorka orędzia o Bożym Miłosierdziu, zasłynęła z "małej drogi ufności", bo sądziła, że miłość Boga wyprzedza ludzkie zasługi i obejmuje wszystkich grzeszników. Także chwiejących się w wierze, ateistów i agnostyków.
Recenzje i opinie
Tego samego autora, redaktora
Szczegółowe dane
Twoje produkty
Twój koszyk jest pusty.