Siostra Anastazja gotuje z sercem
Siostra Anastazja Pustelnik z krakowskiego Zgromadzenia Córek Bożej Miłości jest autorką popularnych książek kucharskich.
Jak mówi siostra Anastazja, bardzo ważnym składnikiem każdej potrawy jest dodatek serca. Ona dodaje go zawsze i do wszystkiego... A w swojej pracy stosuje jedną z zasad obowiązujących w jej zgromadzeniu zakonnym: żadna praca nie może obyć się bez dobrej intencji. I pewnie dlatego książki z przepisami siostry Anastazji cieszą tak ogromnym powodzeniem u czytelników.
Lubię trzynastkę
Kiedy pytam dlaczego liczba przepisów we wszystkich książkach kończy się na cyfrze "3", np.103, lub - jak najnowsza "143 przysmaki siostry Anastazji" zdradza z uśmiechem. - Lubię "trójki" a moja ulubiona liczba to 13, bo 13 października urodziłam się i 13 wstąpiłam do klasztoru.
Siostra Anastazja preferuje potrawy rodem z polskiej kuchni tradycyjnej. Bez kawioru, trufli, homarów i innych wymyślnych dodatków. Kto lubi owoce morza, niech jedzie na wakacje w okolice, gdzie są zawsze świeże i tam ich spróbuje. Dania przygotowane według przepisów kucharki w habicie zakonnym są proste i smakują każdemu. I podobno zawsze się udają - wystarczy tylko stosować się do wszystkich wskazówek i oczywiście nie zapominać o najważniejszym dodatku, czyli sercu.
Tygodnik "Gość Niedzielny" okrzyknął ich autorkę Pierwszą Kucharką Rzeczpospolitej. Mimo swojej ogromnej skromności zasługuje ona w pełni na ten tytuł. Od 2001 roku ukazało się już 7 książek z jej przepisami (w nakładzie ponad 1 800 000 egzemplarzy). Jeżeli dodać do tego przepisy, które wydawca książek siostry Anastazji - Wydawnictwo WAM z Krakowa - umieścił w wydawanych corocznie kalendarzach - będzie ich ponad tysiąc.
Kolorowe ciuszki zamieniła na habit zakonny
Siostra Anastazja pochodzi ze wsi Dylągowa na Podkarpaciu. Była najmłodsza z piątki rodzeństwa. Ojciec zmarł kiedy miała pól roku a choroba zabrała matkę kilka lat później.
Anastazja coraz lepiej radziła sobie z gotowaniem. Tworzyła własne przepisy i zbierała je od sąsiadek. Co ugotowała, bardzo smakowało domownikom.Na wsi była bieda. W tamtych czasach obowiązywały dostawy dla państwa, bo - jak mówiono - wieś musiała pomagać miastu. Zabierano większość z tego, co udało się zebrać z pola. Kiedy nadarzyła się okazja, Anastazja wyjechała do pracy w Czechosłowacji.
- Pojechałam zarobić i ubrać się - wspomina zakonnica. - Jak każda młoda dziewczyna marzyłam o kolorowych ciuszkach. Pracowałam w hucie szkła i piekłam w większych piecach niż dziś. Ledwo ubrałam się kolorowo a już musiałam włożyć czarny habit zakonny - żartuje. - Zaraz po powrocie z Czechosłowacji wstąpiłam bowiem do zakonu. I prawie od razu trafiłam do kuchni, aby pomagać siostrom w gotowaniu. Wtedy poznałam wiele sekretów kuchni zakonnej, które zdradziły mi starsze siostry. Wtedy nauczyłam się nie tylko dobrze gotować, ale i polubiłam to zajęcie.
Gotuje z sercem i modlitwą
Przez prawie 12 lat siostra Anastazja gotowała dla chorych dzieci w domach opieki społecznej, prowadzonych przez zakonnice. Potem pojawiła się potrzeba, aby gotować obiady jezuitom w Krakowie. Przygotowuje dla nich posiłki już od 14 lat.
Jak żartują ojcowie jezuici, to co przygotowuje dla nich w kuchni siostra Anastazja jest tak dobre, że stale muszą pamiętać o… grzechu obżarstwa. Nie mogą nachwalić się smaku różnych rodzajów pierogów, zupy z kurek a najbardziej ciast, których smak zachwycił kiedyś kardynała Franciszka Macharskiego i profesora Jerzego Buzka, kiedy odwiedził krakowskie zgromadzenie jezuitów.. Nie wspominając już o świątecznych stołach podczas Wielkanocy i Bożego Narodzenia, kolorowych niczym tęcza, bo siostra Anastazja zawsze powtarza, że jemy również oczami.
- Zawsze starałam się im te posiłki urozmaicać - opowiada siostra Anastazja. - Nie podawać tego samego co środę czy co poniedziałek. Gotuję różne potrawy, bo nie lubię w kuchni monotonii. Na każdą niedzielę przygotowuję zawsze dwa rodzaje ciast, które bardzo lubię piec. Można powiedzieć, że to moja specjalność. A najbardziej lubię przygotowywać różne rodzaje sernika. Stale wymyślam nowe przepisy i zapisuję je w zwykłych zeszytach.
W końcu tych przepisów uzbierało się tyle, że ojcowie jezuici wpadli na pomysł, aby trafiły one do książki. W zakonie jezuitów przy Kopernika w Krakowie działa najstarsze w Polsce wydawnictwo katolickie, istniejące od 1872 roku. W pierwszej chwili nie było co prawda łatwo przekonać kolegium wydawnictwa do wydania - obok poważnych opracowań naukowych i książek religijnych - książki kucharskiej. To była nawet mała rewolucja - jak wspomina ojciec Bogdan Całka, dyrektor ekonomiczny wydawnictwa. Podobnie jednak jak w przypadku kropli wody, która potrafi wydrążyć najtwardszą skałę tak i te początkowe opory zostały w końcu pokonane i w 2001 roku ukazała się pierwsza książka "103 ciasta siostry Anastazji". Mało tego - okazała się szybko prawdziwym hitem wydawniczym. A ojcowie jezuici byli nie tylko pierwszymi "recenzentami" każdej umieszczonej w książkach potrawy, ale i nadali niektórym dowcipne nazwy.
- Kiedy jemy to, co przygotowuje nam siostra Anastazja to zła może być tylko czwarta dokładka - żartuje dyrektor wydawnictwa WAM, ojciec Józef Polak. - A kto narzekałby na kuchnię siostry, to musiałby się zaraz spowiadać.
Jeden przepis przyśnił mi się
- Kiedyś byłam na rekolekcjach i w nocy przyśnił mi się przepis na ciasto. Po przebudzeniu się, zanim jeszcze pomodliłam się, zapisałam go, żeby nie zapomnieć. Ten przepis pod nazwą "Sekret mniszki" trafił do mojej pierwszej książki. Kiedy upiekłam je po raz pierwszy, bardzo wszystkim smakowało.
Z ogromnym sentymentem zakonnica wspomina swoje ulubione ciasto z dzieciństwa - drożdżowy zawijaniec z marmoladą i serem, który piekła jej mama. To ciasto z dzieciństwa może dlatego jest takie szczególne, że słodyczy na co dzień w ich domu nie było. Żałowano jajek do ciasta i każde niosło się do sklepu i sprzedawało, żeby mieć trochę gotówki na podatek czy inne wydatki. Kiedy jej mama piekła to ciasto, w domu było prawdziwe święto. I niezapomniany zapach drożdżowego ciasta, rozchodzący się po całym domu. Teraz robi również tego zawijańca, ale trochę inaczej niż jej mama i po swojemu. - Tak już jest, że z jednego przepisu każdej kucharce wyjdzie inaczej - opowiada. - Trzeba również brać pod uwagę produkty, z jakich robimy ciasto. Jeśli weźmiemy najpodlejszą mąkę, najtańszą margarynę, to i ciasto wyjdzie gorsze. Siostra Anastazja zdradza naszym czytelniczkom jeden ze swoich sekretów: wszystkie składniki ciasta drożdżowego musza mieć jednakową temperaturę. Należy je również dobrze wyrobić. A przed wstawieniem ciasta do pieca, zawsze się przeżegna. Tak robiła zawsze jej mama. Wtedy na pewno ciasto się uda.
Od kiedy ukazują się książki, siostrze Anastazji przybyły nowe obowiązki czyli spotkania z czytelnikami, podczas których chętnie opowiada o swoich sekretach.
- Lubię pracować. Nigdy mi nie przyszło do głowy, że mi się nie chce gotować. Poza tym jak kuchnia jest dobrze zorganizowana, to wszystko idzie sprawnie. Dużo produktów mam wcześniej przygotowanych. Na przykład w zamrażarce trzymam zawsze posiekane orzechy. Kiedy piekę placek, to tylko sobie odważę ile trzeba i wymieszam z ciastem. Co roku przygotowuję przetwory: dżemy owocowe, marynowane grzyby, ogórki a nawet kalafiory. Całe jabłka w zalewie octowej, które są doskonałym dodatkiem do mięs i własne przeciery pomidorowe oraz kompoty.
Kiedy siostra Anastazja wyjeżdża na urlop do rodzinnej wsi, wtedy odpoczywa a gotowaniem zajmuje się jej bratowa, która pozwala jej odpocząć od tego, czym zajmuje się przez cały rok. Zakonnica bardzo lubi podkarpacką kuchnię regionalną a najbardziej gołąbki ziemniaczane. Na Podkarpaciu przyrządza się również wspaniałe pierogi z kapustą i serem, które często pojawiają się na stole u jezuitów a niektórzy bracia mówią nawet, że są najlepsze, jakie kiedykolwiek jedli.
- Zawsze modlę się o udane wypieki i za tych, którzy według moich przepisów gotują. I oczywiście wszystkich, którzy te dania jedzą, aby im nie zaszkodziło. W czasie mojej pracy w kuchni przestaję modlić się tylko wtedy, kiedy ważę lub liczę składniki, bo nie wolno się pomylić. Tylko wtedy każdy przepis się uda.
CIASTA DOSKONAŁE
Kulinarna Szkoła Siostry Anastazji

Zobacz także
Nota o płycie
Po raz pierwszy siostra Anastazja zdradza kulinarne sekrety przed kamerą. Dzieli się z wielbicielami swojego talentu nie tylko przepisami na swoje najnowsze ciasta, ale także krok po kroku, w bardzo jasny sposób pokazuje jak przygotować samemu takie pyszności jak: Ciasto rumowe, Wesoły góral, Uśmiech dnia, Sernik makowy, Pomarańczowiec czy Sekret mniszki. Podaje także wiele rad kucharskich, które przydadzą się zarówno początkującej, jak i doświadczonej gospodyni.
Ciasta według receptury siostry Anastazji doskonale smakują. Przekona się o tym każdy, kto zechce uczyć się sztuki pieczenia wspólnie z siostrą Anastazją.
Siostra Anastazja jest autorką czterech bestsellerów kulinarnych:
103 cista siostry Anastazji
173 specjały siostry Anastazji
183 nowe przepisy siostry Anastazji
100 nowych ciast. Przepisy siostry Anastazji.
W 2008 roku otrzymała Nagrodę Prezesa Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Prawie 3 000 000 sprzedanych książek!
Recenzje i opinie
Tego samego autora, redaktora
Szczegółowe dane

Twoje produkty
Twój koszyk jest pusty.