Biorę do ręki Nowy Testament, zbiór tekstów literackich pisanych przez różne osoby, w czasach jakże od nas odległych. Prawie 2000 lat dzieli nas od wydarzeń opisanych w Nowym Testamencie. Jest to opowieść o Bogu, który zstąpił z wysokości, żeby nauczać i zbawić wszystkich ludzi, o Jego codziennym życiu z nimi, o trudnościach jakie napotykał, a także o życiu już bez Jezusa, o misjach, o podążaniu za Nim. Można to odczytać tak zwyczajnie, po prostu, przekładając na nasze dzisiejsze doświadczenia poznawcze. Ale byłaby to bardzo zubożona historia. A przecież zawiera ona w sobie o wiele więcej treści.Niezależnie od tego czy Nowy Testament czytamy często, czy słuchamy jedynie fragmentów podczas Mszy Św., dobrze byłoby w pełni rozumieć czasy, kulturę i ludzi jacy podczas jego powstawania żyli. Pomocą mogą być właśnie takie książki jak ta. Chociaż nie powiem, żeby dla niewyrobionego czytelnika była łatwa. Nie możemy się jednak zniechęcać. Niech nas nie odstręcza słowa, których dotąd nie znaliśmy, na pozór zbyt trudne. Po prostu czytajmy ją małymi fragmentami. Ja potraktowałam tę książkę jako pomoc w dokształceniu się. Zależy mi na tym, by być lepszym katolikiem, dlatego uważam, że powinnam się nieustannie uczyć na nowo odczytywać Nowy Testament. Z lepszym zrozumieniem tła, założeń, zawartości i działania jego tekstów.Gorąco zachęcam aby w chwili spokoju wziąć do ręki "Klucz...", usiąść wygodnie w fotelu i zacząć studiować.Po tej lekturze zechcemy zapewne sięgnąć po inne wydawnicze pozycje uzupełniające naszą wiedzę o np. komentarze, a może teksty historyczne lub teologiczne. Nowy Testament może stać się dla nas lekturą fascynującą, barwną, żywą, soczystą w warstwie obyczajowej. Jest to przecież piękne, różnorodne i chyba nie do końca docenione dzieło literackie, religijne, natchnione wreszcie. Odnajdziemy w nim utrwalone ślady działania Słowa Przedwiecznego i Jego ciągle ponawianych prób dialogu z człowiekiem.