Robert Kugelmann, profesor University of Dallas w Teksasie, podejmuje bardzo trudny temat wzajemnych odniesień psychologii i katolicyzmu. Temat będący częścią szerszego zagadnienia: relacji pomiędzy świecką i religijną wizją świata. Kolizja tych dwóch wizji nasiliła się w okresie od XVII do XIX wieku.
Gra toczyła się o największe ludzkie marzenia, a zarazem przekleństwa: władzę i pieniądze. Początek relacji katolicyzmu i psychologii był również naznaczony niechęcią i walką. Oto bowiem w XIX wieku pojawiła się nowa nauka - psychologia, "nauka o duszy". Nowi "dusz-pasterze", w odróżnieniu od starych, wyprowadzili ludzi z dusznego kamiennego kościoła, a wprowadzili do umeblowanych skórzanymi fotelami i inkrustowanymi biurkami gabinetów. Podnieśli swe "owce" z kolan, położyli na wygodnych kozetkach. Kościół odebrał to jako atak na własną dziedzinę. Myślenie, które dzisiaj łączy wielu katolików i psychologów, jakoby można było wspólnie pomagać ludziom, każdy w granicach swoich kompetencji, było w owych czasach niedostępne: zarówno dla katolików, jak i psychologów. "Władza dusz" miała być absolutna; nie sądzono - jak pisze Kugelmann - że "można wytyczać granice tam, gdzie chodzi o ludzkie myśli, uczucia i czyny".
Kugelmann przeprowadza nas przez historię relacji psychologii i katolicyzmu. Zarzucić można autorowi, że ujął temat bardzo szeroko, co musiało poskutkować pewnymi uproszczeniami. Omawia najpierw okres konfliktu katolicyzmu z modernizmem. Następnie - rozwój psychologii scholastycznej, pierwszej "ochrzczonej" psychologii. Dalej przedstawia recepcję psychoanalizy w środowiskach katolickich, zwykle obarczaną niechęcią. Dialog był jednak żywy, choćby tylko ze względów praktycznych: istniała spora grupa psychiatrów, którym wyznanie katolickie nie przeszkadzało w praktyce psychoanalitycznej. W książce znajdziemy także opis instytucjonalizacji związków psychologii z katolicyzmem, czego rezultatem było powstanie różnych towarzystw psychologów i psychiatrów chrześcijańskich. Autor kreśli również szczegółowo obraz nadziei i rozczarowań w środowiskach katolickich, związanych z pojawianiem się na firmamencie psychologii fenomenu C.G. Yunga, a później psychologów humanistycznych. Pokazuje też, jak - pomimo trudności teoretycznych - dochodziło do wymiany treści pomiędzy psychologią i katolicyzmem, szczególnie w zakresie edukacji i poradnictwa pastoralnego. Te analizy kończy smutną konstatacją, że płynnie rozwijająca się współpraca praktyków psychologów i teologów moralnych zakończyła się wraz z potknięciem się o kwestię homoseksualizmu (obie dziedziny obrażają się na siebie do dzisiaj).
Profesor Kugelmann nie kończy jednak swych rozważań na przeglądzie historii relacji. Proponuje swoisty ressourcement ("powrót do źródeł"), na wzór tego, który w teologii katolickiej dokonał się podczas Soboru Watykańskiego II. Nie chodzi mu jednak wyłącznie o powrót do źródeł psychologii w XIX w., ale o sięganie głębiej w czasie: "Obecny stan naszej nauki jest przecież wynikiem pracy szeregu pokoleń, które wypracowały współczesny model psychologii, ze wszystkimi jego pęknięciami i z całą jego fragmentarycznością. Zwróćmy się zatem do starożytnych, do autorów średniowiecznych, do humanistów renesansu, do poetów i moralistów, do teologów i autorów kompendiów kazuistycznych, ich myśl bowiem stanowi źródło, z którego wypływa nasza psychologia".
Jako spiritus movens swojej propozycji ressourcement autor traktuje pojęcie "duszy". Choć zdaje sobie sprawę z ideowych obciążeń tego pojęcia, broni jego nośności, pisząc: "Założyłbym mianowicie, że »dusza«, »psyche« i ich odpowiedniki w innych językach nie są pustymi, pozbawionymi znaczenia terminami. Założyłbym też, że kategoria ta obciążona jest licznymi znaczeniami kulturowymi i historycznymi (...). Jej pojęciową wieloznaczność uważam za doskonały punkt wyjścia. Dusza, będąc pojęciem funkcjonującym w różnych systemach filozoficznych i psychologicznych, jest także symbolem, który wskazuje na głęboki wymiar ludzkiego istnienia". Pojęcie "duszy" w rozumieniu Kugelmanna miałoby zawierać cały kulturowy sens, w którym sens religijny byłby jednym z wielu. Dusza w tym kontekście byłaby "terminem symbolicznym i retorycznym, kojarzącym się z takimi kwestiami, jak tożsamość, społeczność, życie, śmierć, odczucia, wola itd.".
W takim rozumieniu granic psychologii i wiary Kugelmann może nie być odosobniony. Znana polska psychoanalityczka doktor Katarzyna Walewska we wstępie do Psychoanalizy i religii w XXI wieku napisała: "Niewątpliwie celem zarówno psychoanalizy, jak i religii jest rozwój duchowy człowieka oraz poszerzenie jego świadomości". Oczywiście nie zakładając transcendencji, ale poruszając się w intrapsychiczności pacjenta, zgodnie z zasadą: "W psychoanalizie jest tyle miejsca dla religii, ile jest religii w psychice pacjenta".
Dzisiaj relacje pomiędzy psychologią i katolicyzmem mają więcej z klimatu lekceważenia niż wrogości. Podczas zorganizowanej niedawno w Warszawie wspólnej konferencji Polskich Towarzystw Psychiatrycznego i Psychologicznego, zatytułowanej Granice psychopatologii. Granice psychoterapii, ani jedna sesja plenarna lub panelowa nie została poświęcona pograniczu religii (wiary) i psychologii (psychoterapii). Jeśli zdamy sobie sprawę, że większość klientów gabinetów psychiatrycznych i terapeutycznych w Polsce to zdeklarowani katolicy, fakt ten staje się wymowny. Można więc pytać: czy jest w Polsce dzisiaj miejsce na recepcję propozycji zawartych w dziele Kugelmanna? Być może rację ma cytowana wyżej Katarzyna Walewska, która pisała: "Proces metodologicznego dojrzewania psychoanalizy od stu lat zmierza w kierunku pełniejszego wyodrębnienia i umocnienia jej naukowego charakteru, podczas gdy religia rozwijać się będzie dalej własnym torem".
Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Bo choć rozważania teoretyczne mogą prowadzić do wniosków o rozchodzeniu się dróg psychologii i katolicyzmu, to obie strony łączy nieustająca próba konfrontowania swoich osiągnięć ze światem codziennego ludzkiego doświadczenia. A praktyka pokazuje, że sprawy, które żywo interesują obie strony (aktualnie choćby kwestie homoseksualizmu, in vitro itp.), dyskutowane są w gęstej atmosferze studiów telewizyjnych, podczas ulicznych manifestacji i w naszych domach. Sięgnięcie po zaplecze teoretyczne może ten dyskurs wzbogacić
Psychologia i katolicyzm
Historia relacji

Zobacz także
Nota o książce
Między psychologią a religią jest przepaść. Przynajmniej na pozór. Prof. Robert Kugelmann w obszernym studium udowadnia jednak, że powiązania w tym przypadku są szerokie i wielorakie. Wychodząc od rozważań na temat psychologii nowoczesnej, traktowanej jako nauka, pokazuje funkcjonowanie spirytualizmu, psychoanalizy czy psychologii humanistycznej w kontekście religii, ze szczególnym uwzględnieniem katolicyzmu. Autor zadaje zasadnicze pytania o granice pojmowania psychologii i religii oraz ich wzajemne relacje. Śledzi je zarówno z perspektywy historycznej, jak i krytycznej, zatrzymując się przy zagadnieniach wspólnych, takich jak osoba czy dusza.
"Psychologia i katolicyzm" to doskonałe wprowadzenie do tematu dla wszystkich zainteresowanych zarówno psychologią, jak i teologią czy religioznawstwem.
Recenzje i opinie
Psychoanaliza sama w sobie nie jest ani religijna, ani nie-religijna, lecz jest bezstronnym narzędziem, którego może używać zarówno ksiądz, jak i osoba świecka w służbie cierpiącego". Aż trudno uwierzyć, że autor tych słów, sam Zygmunt Freud, jest utożsamiany z bezwzględną krytyką religii, zwłaszcza chrześcijaństwa. Wydaje się przecież, że religii i psychoanalizie, a w zasadzie psychologii w ogóle nie bardzo było po drodze. Podczas gdy ta pierwsza bardzo często upatrywała w chorobie psychicznej opętania, ta druga sprowadzała mistyczne doświadczenia człowieka do nerwicy. Przy takim pomieszaniu pojęć i przedmiotów badania, rzeczywiście bardzo trudno się dogadać. Ale czy zawsze psychologia i religia stały po przeciwnych stronach barykady? Czy chrześcijaństwo, a w szczególności katolicyzm, nie mógłby znaleźć wspólnego języka z postulatami psychologii? Z książki autorstwa Roberta Kugelmanna "Psychologia i katolicyzm. Historia relacji" dowiadujemy się, że te wzajemne odniesienia nigdy nie były tak oczywiste, jak się je czasem przedstawia.
Choć objętość książki może na pierwszy rzut oka przerażać (mimo że opracowanie dotyczy głównie - a może "tylko" - kontekstu amerykańskiego, liczy blisko 700 stron) nie należy się od razu zniechęcać. Szybka lektura pierwszych stron wstępu pozawala poznać motywy towarzyszące jej autorowi:
"Przedmiotem tej książki są niektóre z owych konfliktów i rozbieżności. - pisze - Przede wszystkim stara się ona pytać o to, co w relacji pomiędzy współczesną psychologią i katolicyzmem, mieli do powiedzenia psychologowie, którzy też byli katolikami". Takie słowa zapowiadają ciekawe podejście do tematu. Przecież naukowcy nie żyją w próżni, są osobami wierzącymi bądź nie, mają swoje poglądy na świat, wyrośli w określonej kulturze. To co bibliści nazywają Sitz im Leben (kontekstem życiowym, w którym powstał dany fragment Pisma), zdaje się obowiązywać również w innych dziedzinach wiedzy. Kugelmann stara się więc przybliżyć czytelnikowi czynniki wpływające na relacje różnych nurtów psychologii i teologii katolickiej, by zarysować tło konfliktów i możliwości wzajemnego dialogu.
Może też z tego powodu wydaje się, iż książka została napisana raczej dla naukowców, albo pasjonatów, niż dla "zwykłych zjadaczy chleba". Nie znaczy to jednak, że nie przyda się czytelnikowi niezorientowanemu w temacie, ale zainteresowanemu jakimś konkretnym problemem. Szybki rzut oka na spis treści, czy bogaty indeks rzeczowy pozwoli mu "zlokalizować" wybrane zagadnienie. I tak będzie mógł poczytać m.in. o stosunku różnych nurtów psychologii (m.in. humanistycznej, neoscholastycznej, psychoanalizy) do katolicyzmu, dowiedzieć się które z nich zdecydowanie odcinały się od religii, które próbowały prowadzić z nią dialog, czy dusza jest raczej pojęciem psychologicznym czy religijnym, jak zakwalifikować spirytualizm czy hipnozę i czy istnieje coś takiego, jak psychologia katolicka czy pastoralna. Odpowiedź na to ostatnie pytanie jest szczególnie interesująca w naszym kontekście kulturowym, gdzie wciąż, mimo rozwoju wiedzy i świadomości ludzi, popularne jest przekonanie, że: albo (jedno), albo (drugie).
Prof. Robert Kugelmann w obszernym kilkusetstronicowym dziele udowadnia, że istnieją szerokie i wielorakie powiązania między psychologią a religią. Rozważania swoje zaczyna od psychologii nowoczesnej, pokazuje funkcjonowanie spirytualizmu, psychoanalizy czy psychologii humanistycznej w kontekście religii, ze szczególnym uwzględnieniem katolicyzmu. Dużo miejsca autor poświęca granicom i relacjom psychologii i religii. Patrzy na nie z perspektywy historycznej i krytycznej, zatrzymując się przy zagadnieniach wspólnych, takich jak osoba czy dusza. Autor przyznaje, że pojęcie duszy jest wciąż w psychologii kategorią marginalną, a dusza nie może stać się obiektem psychologicznym. "Pojęcie duszy rozumiane jako horyzont - stwierdza - przypomina nam o tym, że w swej pracy psycholog wkracza czasem na teren należący do kogoś innego, a zwłaszcza na teren Kościoła i jego dwutysięcznej tradycji. Przypomina nam też, że ku temu właśnie horyzontowi powinniśmy zmierzać".
Tego samego autora, redaktora
Szczegółowe dane
Twoje produkty
Twój koszyk jest pusty.