Malula to mała chrześcijańska wioska położona u stóp gór Antylibanu w Syrii, jedyne miejsce na świecie gdzie wciąż żywy jest język aramejski, którym posługiwał się Chrystus.Mieszkańcy wioski słyną z daru opowiadania, na przełomie wieków powstało tu wiele baśni zawierających ludowe mądrości.
Rafik Schami, pochodzi z Maluli lecz na stałe mieszka w Niemczech, to tutaj w cudownych okolicznościach trafił w jego ręce stary zbiór opowieści pochodzący z rodzimej wioski.W zbiorze "Baśnie z Maluli" znajdziemy czternaście opowiadań oraz wstęp mówiący o tym jak doszło do powstania książki.
Lekki język oraz ciekawa fabuła sprawia, że lektura jest prawdziwą przyjemnością, a książkę czyta się wręcz błyskawicznie. Opowiedziane historie trafią do dzieci, które zachwycą się fantastycznym, baśniowym światem, jak i do dorosłych, którzy między wierszami wyczytają zawarte w historiach przesłanie i mądrości ludu Malulii.
Na stronach utworu spotkamy fantastyczne postaci jak wróżki, czarownice czy mówiące zwierzęta, pojawiają się również ludzie prowadzący zwyczajny tryb życia, trudniący się przyziemnymi sprawami. Są postaci dobre i złe, mądre i głupie, biedne i bogate.Przesłanie baśni jest proste, dobro zawsze zostanie nagrodzone, a zło i głupota potępione.
Książka idealnie nadaje się do czytania dzieciom przed snem, w prawdzie jej szata graficzna jest dość uboga, ale za to bardziej pobudza wyobraźnie do działania. Po takiej lekturze sny z pewnością będą piękne i kolorowe.
Starsi czytelnicy, miłośnicy orientu i baśniowych historii z pewnością nie poczują się zawiedzeni i spędza przy lekturze długie godziny.
Baśnie z Maluli

Zobacz także
Nota o książce
Od pradawnych czasów mieszkańcy Maluli słyną z daru opowiadania. W tej chrześcijańskiej wiosce, leżącej u stóp gór Antylibanu w Syrii, wciąż mówi się po aramejsku. Baśnie dla dorosłych, które przypadkiem odkrył Rafik Schami, urzekają czarem Orientu. Życiowa roztropność przeplata się w nich z ponadczasową mądrością i dowcipem.
Recenzje i opinie
Nie należy sugerować się tytułem - to nie są baśnie dla dzieci, ale dla dorosłych. Ironia, trochę złośliwości, świetna obserwacja, dowcip i atmosfera trochę jak z "Baśni z tysiąca i jednej nocy". Nic dziwnego, bo zostały odkryte przez autora w Maluli, chrześcijańskiej wiosce leżącej u otóp gór Antylibanu, w Syrii, tam gdzie do dzisiaj mówi się po aramejsku.
Pisane krótkimi zdaniami, nie zawierają długich opisów i nie zatrzymują się nad rzeczami nieistotnymi. Szkoda jednak bardzo, ze nie zostały ozdobione ilustracjami - zdolny plastyk miałby tu pole do popisu.
Czasem książki są lepsze niż film, uruchamiają naszą wyobraźnię i pozwalają na oderwanie się od zmartwień i trudów codzienności.
Kilkanaście baśni z Maluli, chrześcijańskiej wioski, leżącej u stóp gór Antylibanu w Syrii, w której wciąż mówi się po aramejsku. Baśnie te odkrył przypadkowo Rafik Schami, studiujący i mieszkający w Niemczech, którego rodzina pochodzi z Maluli.
Są to baśnie pełne dowcipu i mądrości, opowiadane z pokolenia na pokolenie przez mieszkańców, a chętnie słuchane, zarówno przez dorosłych, jak i dzieci. Opowiadanie fascynujących baśniowych historii należało do kultury ludzi z Maluli, wyspecjalizowanych w sztuce opowiadania. Zamieszczone w książce baśnie, przeznaczone dla dorosłych, kryją w sobie orientalny urok. Przyciągają wartką akcją i wschodnią niezwykłością, choć mówią o zwyczajnych międzyludzkich i sprawach, charakterach, zwyczajach itp.
Każda baśń jest z morałem i dobrze się kończy, ponieważ dobro, piękno, sprawiedliwość i uczciwość są wspanialsze i silniejsze niz zło.
Zachęcam do zagłębienia się w tej lekturze, aby skosztować życiowej roztropności przeplatającej się z ponadczasową mądrością i humorem, a także po to, by dowiedzieć się, kiedy mężczyźni potrzebują silnej ręki, dlaczego ryba pluje, dlaczego dziadek przez czterysta lat nosił broń, jak to byto z gotąbeczką, która uratowała dwie gęsi, a jak z cebulami, które nazywały się kaczkami. (BR)
Tego samego autora, redaktora
Szczegółowe dane
Twoje produkty
Twój koszyk jest pusty.