Książka o. Kwiatkowskiego to rodzaj dziennika z pracy duszpasterskiej na Bliskim Wschodzie, głównie na terenie Syrii. Kraj ten jest dla większości czytelników zapewne bardzo egzotyczny, ale z tym większą ciekawością będą mogli zapoznać się z tamtejszymi realiami funkcjonowania licznych wspólnot chrześcijańskich i ich trudnych relacji z większością muzułmańską. Książka napisana jest bardzo prostym, obrazowym językiem. Autor w kilkustronicowych, króciutkich rozdziałach opisuje swoje wrażenia, przemyślenia i spostrzeżenia, które towarzyszą mu w jego pracy duszpasterskiej w tym dość odległym dla nas zakątku świata. Publikacja nie pretenduje jednak do szerokiego opisu społeczno-politycznego chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie.
Znamienne dla spojrzenia o. Kwiatkowskiego jest poszukiwanie tego, co łączy ludzi różnych kultur i religii - tego, co specyficznie ludzkie, a co z reguły pozostaje ukryte pod wielobarwnością kulturową czy obrzędową. Autor, nie zacierając granic między odłamami chrześcijaństwa funkcjonującymi na Bliskim Wschodzie ani różnic między chrześcijaństwem, islamem czy hinduizmem, pragnie tak ukierunkować czytelnika, by mocniej zastanowił się nad własną tożsamością religijną i nie zadowalał się stereotypowym, często krzywdzącym sądem o wyznawcach innych religii.
Posłuchajmy, jak autor opisuje, nie bez humoru, który przewija się w różnych miejscach książki, żałobników pewnego pogrzebu: "Za ikonostasem obok ołtarza siedziało pięciu biskupów, a przed ikonostasem dwudziestu pięciu księży różnych obrządków. Co za egzotyczna rewia ubiorów i najrozmaitszych bród, o różnych kształtach, kolorach i długościach, począwszy od bród długich, ascetycznych, rosnących na dziko, po brody zadbane, estetyczne chciałoby się powiedzieć - brody artystyczne" (s. 226). W innym miejscu, obserwując hinduistów autor, tym razem z powagą, pisze: "Nie miałem wątpliwości, że modlą się do tego samego Boga co my, bo - tak jak i nam - chodzi im o Boga prawdziwego, a nie o pobożną zabawę. Przychodzą do Niego ze swoimi problemami, chcą mieć Jego błogosławieństwo w tym życiu, które jest dla nich tak samo jak dla nas ciężkie" (s. 152).
O. Kwiatkowski w swej pracy duszpasterskiej spotyka ludzi z różnych kultur i przy tej okazji często wyraża potrzebę ochrony różnorodności kulturowej, której zagraża ujednolicająca wszystko globalizacja. Zdaniem autora tylko troska o konkretną społeczność i konkretnego, żyjącego w niej człowieka jest najmądrzejszą postawą, która może przeciwstawić się globalnym trendom uprzemysłowienia i utowarowienia wszystkiego. Słusznie o. Kwiatkowski zauważa, iż człowiek bez tożsamości religijnej i kulturowej jest idealnym obiektem manipulacji i biernym konsumentem dóbr podsuwanych mu przez przemysł rozrywkowy.
Z owej różnorodności może zaczerpnąć też chrześcijaństwo. Autor z wielkim zafascynowaniem opisuje nieskrępowany, naturalny i zdrowy stosunek do ciała w hinduizmie i islamie, w których to religiach nie jest ono skrywane, uznawane za wstydliwe i gorszące, ale stanowić może wyraz ludzkiej radości czy miłości, jak w przepięknym tańcu hinduskim, który cztery dni po ślubie zaprezentowali zebranym na wyspie Mauritius, w tym autorowi książki, młody katolik i młoda hinduska. Polski jezuita tak kończy swe refleksje o ciele: "Bez popadania w przesadę mogę powiedzieć, że dla mnie krótka wizyta na wyspie Mauritius była w jakiś sposób kontynuacją traktatu o Wcieleniu, którego się kiedyś uczyłem na teologii… i po tylu latach, mimo całkowicie innej scenerii i okoliczności, muszę stwierdzić, że obie te lekcje wcale tak bardzo się od siebie na szczęście nie różniły" (s. 113).
W książce znajdziemy też wiele historii ludzkich, wiele świadectw wiary, wiele opowieści o trudnym wyznawaniu chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Dzięki publikacji teren kojarzący się nam z wrogością wobec chrześcijan nabiera bardziej ciepłych i przyjaznych kształtów.
Z krzyżem w kraju półksiężyca
Nyszkur Allah - dzięki Bogu

Zobacz także
Nota o książce
PAMIĘTNIK MISJONARZA Z SYRII
Bliski Wschód jest dla polskiego czytelnika krainą egzotyczną. Historie z duszpasterskiej codzienności o. Kwiatkowskiego stają się kanwą rozważań o uniwersalnym charakterze, m.in. na temat Boga, religii, relacji międzyludzkich, cierpienia czy świętowania i świadczą o tym, że - mimo kulturowych różnic - ludzie na całym świecie mają podobne problemy, na które odpowiedź daje wiara.
Syria, gdzie krzyżują się - nieraz w sposób bardzo bolesny - wpływy Wschodu i Zachodu, jest dla mnie przestrzenią objawienia się Boga. Wiekowa tradycja stara się tu jakoś ułożyć z nowoczesnością, a religia muzułmańska współżyje z chrześcijańską. Pięć razy na dobę słychać wołanie tysięcy meczetów, że "Bóg jest Największy i nie ma oprócz Niego żadnego innego, a Mahomet jest Jego prorokiem". Równocześnie w dzielnicach chrześcijańskich słychać bicie kościelnych dzwonów i odprawiane są Msze święte według najstarszej tradycji, w różnych językach, w tym również aramejskim - języku Jezusa. (Zygmunt Kwiatkowski SJ)
Zygmunt Kwiatkowski - jezuita, w latach 1978-82 duszpasterz akademicki na KUL. Od ponad trzydziestu lat jest misjonarzem w Syrii.
Recenzje i opinie
Jakiś czas temu przeczytałam świetną książkę, osoby którą znam osobiście a która odwiedziła wiele krajów bardzo muzułmańskich obserwując i opisując później jak żyje się katolikom w takich miejscach. Tamta książka mnie wzruszyła, zaciekawił i chciałam więcej.Natrafiła się okazja, gdy przeczytałam opis "Z krzyżem w kraju półksiężyca" poczułam, ze muszę to przeczytać.Książka to zbiór krótkich opowiadań, które łączy miejsce i osoba autora. Książka jest napisana przez księdza, jest więc przesiąknięta specyficzną atmosferą, która zapewne wielu osobom nie będzie odpowiadała. Jaka atmosfera, ktoś zapyta. Nie chciałabym użyć określenia moralizatorstwo, chociaż to pierwsze co mi się nasuwa, jednak ma ono tak pejoratywny wydźwięk, że chciałam za wszelką cenę go uniknąć. Autorem jest ksiądz, który uważa ze to co go spotyka jest okazją do zgłębiania miłosierdzia, do lepszego poznania Boga. Zapewne wiele osób przeczytawszy powyższe zdanie pomyśli "dzięki nie dla mnie". Prawda jest taka, że na fali są tematy o prześladowaniu wszystkich religii poza katolicyzmu, katolicyzm jest tematem dla nas tak oczywistym, że nie zdajemy sobie sprawy z siły wiary innych. Osób które żyją w małych wspólnotach, spotykając się regularnie, aby "przeżywać". Opowiadania są krótkie, za krótkie czasami. Każde jest inne a jednocześnie wszystkie łączą się w spójną całość, opowieści o życiu, śmierci i wierze. Miałam momentami łzy w oczach, czasami uśmiechałam się pod nosem.Ta książka nie zostanie bestsellerem, nie będzie o niej głośno. Pisanie o takich tematach i w taki sposób nie jest modne.Dla mnie książka napisana jest fenomenalnym gawędziarskim językiem, lekkim i prostym. To nie jest traktat teologiczny, to tak jakby przyjaciel wpadł do nas na filiżankę herbaty i opowiadał o "wakacjach".To dla mnie druga książka o takiej tematyce i powiem Wam jedno: Absolutnie NIE mam dość!
Tego samego autora, redaktora
Szczegółowe dane
Twoje produkty
Twój koszyk jest pusty.